środa, 13 czerwca 2012

Story number one ;D


Hej, te gify to ,,scenka" z mojego opowiadania, tylko, że w moim opowiadaniu Hazza jest cały mokry po koszykówce ;P
Poszłam do Lou, bo wiedziałam, że potrzebuje kogoś do podtrzymania na duchu. Wiedziałam, że chłopacy są dziś zajęci (Hazza ma koszykówkę, Nialler kręgle z mamą, Zayn idzie do fryzjera ZNOOOWU, a Liam... nie wiem sama, ale wiem, że jest zajęty) i ja jako jego przyjaciółka powinnam go wesprzeć w tym trudnym momencie życia. Ale szczerze - żeby się załamywać przez rozstanie? Nie rozumiem facetów. Tak czy inaczej, weszłam do wielkiego apartamentu Lou i kogo zastałam? Właśnie, nikogo! Zastanowiłam się, co Louis może robić. Dziwiło mnie tylko to, że drzwi były otwarte... Postanowiłam wyjść, skoro go nie ma. Odwróciłam się na pięcie, a za mną stał Lou z karteczką i różami. Głównie skupiłam się na różach, uwielbiam je. Ale później, gdy spojrzałam na karteczkę, przeczytałam ,,Kocham Cię". Takiego wyznania się nie spodziewałam. Serio. Zanim zdążyłam zamknąć swoją rozdziawioną buzię, Louis zaczął:
- Wiem, że to być może dziwne, ale czekałem na Ciebie. I to wcale nie Sam zerwała ze mną. Ja z nią. Dla Ciebie.
Nadal stałam z otworzoną buzią i szczerze nie wiem, ile to trwało, ale ocknęłam się dopiero, gdy Lou spojrzał mi głęboko w oczy i słodko się uśmiechnął. Nie wiedziałam, co powiedzieć, więc wybełkotałam coś w stylu:
- Nie wiem, czy powinnam, przecież oni mogą Cię nawet wywalić z zespołu... A ja straciłabym piątkę naprawdę bliskich przyjaciół...
- Ale mnie byś nie straciła...
- Przykro mi. Może za jakiś czas, ale nie teraz. Nie jestem gotowa.
Widziałam, że się wściekł. Zrobił minę z gatunku ,,pożałujesz tego", odwrócił się i wyszedł, spoglądając na mnie przez ramię. Zostawił mnie samą w apartamencie. Należał do Hazzy i Lou. Gdy tylko Louis zrobił ,,tą minę" , mokry Hazza wszedł zdziwiony do pokoju. Ktoś biegnie. Louis.
- Zapomniałem telefonu.
Po czym wyszedł, już mniej wkurzony. Harry spojrzał na mnie, a po jakimś czasie uśmiechnął się i powiedział:
- Cześć, Victoria!
- Heeej, nie mów, że ty też chcesz...
Urwałam. Wiedziałam, że jeśli mu powiem, Lou się na mnie STRAAASZNIE obrazi.
- Chcę co?
- Chcesz... emm... zjeść tą... no... ka... kanapkę Nialla!
- Eee tam, wcale nie są takie dobre. Czemu Louis się tak wściekł?
- Nie wiem. Stałam tu, rozmawialiśmy, a on nagle wyszedł i się tak wpienił...
- Ej, a co to?
Hazza wskazał właśnie na moje róże...

Podobało się? Pamiętajcie o 3 komentarzach!
Torii ♥

4 komentarze:

  1. A może coś z BTR?????

    OdpowiedzUsuń
  2. JA NIE LUBIĘ ZBYTNIO 1D , ALE Twoja przeróbka jest świetna!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już Ci mówiłam, nie jestem fanką 1D, ale Twoja historia mi się spodobała, więc będę wpadać regularnie ;)

    Megi ;**

    OdpowiedzUsuń

3 komentarze = następna historia (kontynuacja). Tylko bez reklamy!