czwartek, 28 czerwca 2012

Hejejejej, story ,,trochę zapożyczona" od koleżanki ;D

Hej,
kontynuacja. Część na podstawie imagina koleżanki. Dziękuję Ci ;**

Po lekcjach wróciłam do domu, oczywiście nie odstępując Harrego na krok. Cały czas trzymaliśmy się za ręce i śmialiśmy radośnie. W domu zrobiłam nam kanapki (haha, bardzo romantycznie ;D) i usiedliśmy na sofie. Hazza powiedział mi coś, czego nigdy nie chciałam usłyszeć. A zabolało, jakbym dostała 12 noży w serce.
- Wiesz... Nie powinienem mówić Ci tego dopiero teraz, ale... Wyjeżdżamy z chłopakami na koncert do Europy no i wiesz... Nie będzie nas 3 miesiące.
- Ale... jak to? - powiedziałam bardziej rozczarowana niż smutna. - przecież jak wrócicie to będą już wakacje! A co z odebraniem świadectw?
- Nasze mamy odbiorą nasze świadectwa. No, a Twoja odbierze Zayna.
- Czemu on mi nic nie powiedział? - teraz czułam smutek.
- Nie wiem, może się bał... - Hazza przyciągnął mnie do siebie. - Ale pamiętaj, ja zawsze będę Cię kochał. - pocałował mnie.
- Kiedy jedziecie?
- Już jutro. - w jego głosie było słychać smutek. - Nie martw się, będę dzwonił kiedy tylko będę miał czas. - powiedział, nie wypuszczając mnie z ramion.
Zasnęłam tak, przytulona do Hazzy, zupełnie nie przejmując się przechodzącą w naszej okolicy mamą.
Rano poczułam na swojej szyi ciepłe pocałunki. Otworzyłam powoli oczy i widziałam uśmiechniętego Harrego.
- Dzień dobry piękna – złożył na moich ustach delikatny pocałunek
Uśmiechnęłam się słodko. Zatopiłam się w Jego oczach. Wróciłam po chwili do rzeczywistości. Oboje musieliśmy wstać, aby Harry zdążył na swój lot.
Podniosłam się z łóżka i szybkim krokiem udałam się do kuchni. Po chwili wróciłam z tacą do pokoju. Oparłam się o futrynę drzwi i obserwowałam co robi mój ukochany. Widziałam, jak przytula moją poduszkę, a następnie kładzie ją na jednej z walizek. Zaśmiałam się cicho.
- Harry, kochanie.. Co ty wyprawiasz ?
- Pomyślałem - zarumienił się - Że jeśli będę miał przy sobie tą poduszkę, to może nie będę tak bardzo za Tobą tęsknił? A Twój zapach będzie mi ciągle Cię przypominał.
Uznałam to za najsłodszą rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Oboje zjedliśmy śniadanie i przygotowaliśmy się do podróży na lotnisko. Kiedy wyszliśmy przed dom on nagle mnie przytulił. Pocałował mnie delikatnie i uśmiechnął ze łzami w oczach. Dopiero teraz do nas dotarło, że rozstajemy się na kilka miesięcy. Zaczęłam płakać, nie mogłam wyobrazić sobie życia bez niego. Teraz będą musiały mi wystarczyć krótkie rozmowy przez telefon. Nie mogłam znieść myśli, że nie będę widywała Jego uśmiechniętej twarzy każdego ranka. Będzie brakowało mi jego pocałunków.
Harry ciągle mnie obejmował.
- To tylko kilka miesięcy, kochanie. Będę dzwonił kiedy tylko będę mógł. – uśmiechnął się delikatnie.
Przytulał mnie bardzo mocno. Łzy wylewałam w Jego koszulę. Ktoś odciągnął Go ode mnie i wołał, że już czas iść. Niechętnie oderwaliśmy się od siebie. Harry przeszedł przez bramki bezpieczeństwa. Spojrzałam na niego, a on pokazał mi na migi ,,Kocham Cię".
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Podniosłam z ziemi swoją torebkę i powolnym krokiem poszłam w stronę wyjścia. Słyszałam dźwięk swojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Harry.
Odebrałam telefon martwiąc się, że czegoś zapomniał.
- Już tęsknię. – usłyszałam.
Zaśmiałam się cicho. Odwróciłam się i zobaczyłaś jak na Ciebie patrzy.
- Kocham Cię Harry. – powiedziałam do słuchawki.
W odpowiedzi usłyszałam słodkie „ Ja Ciebie bardziej", po czym przyglądałam się ze łzami w oczach, jak moja miłość oddala się, wsiada do samolotu i odlatuje z naszego kontynentu. Przypomniało mi się coś ważnego. Wysłałam mu SMS'a:

- A co z balem? ;C

Przepraszam, że takie smutne... ;C Po prostu ostatnio mam wiele problemów sercowych... :(
Torii ♥

3 komentarze:

  1. Kochana! Nie martw się, już Ci napisałam maila i napiszę jeszcze, kolejnego, bo nie lubię, jak ktoś kogo lubię mi smutaa!!

    Megi ;*

    OdpowiedzUsuń

3 komentarze = następna historia (kontynuacja). Tylko bez reklamy!